Kulturalne zasadzki
W Polsce jest bieda, to fakt. I chyba jeszcze przez najbliższe kilkanaście albo kilkadziesiąt lat nie będzie lepiej. Ale nie jest chyba aż tak źle, żeby wyjeżdzać za granicę wszelkim kosztem, na przykład poprzez poślubienie cudzoziemca. Polki słyną z tego, że są gospodarne, potrafią uprać, posprzątać i ugotować, ale dlaczego od razu iść na aż taką łatwiznę i wychodzić za jakiegoś araba albo jeszcze gorzej za murzyna? Nie jestem rasistą, ale uważam że nie wszystkie rasy nadają się na to by poślubić kobietę o całkowicie innej kulturze. Widziałem wiele przypadków, że kobiety traktowane są przez takich mężczyzn w uwłaczający sposób. Nie szanują ich i tylko wymagają by być im całkowicie uległym.
Dla mnie jest to absurd, że Polki mogą się godzić na coś takiego. Dlaczego nie poszukają one sobie kogoś ze swojego miasta albo wsi? Albo na studiach, gdziekolwiek. Obracałem się pośród wielu cudzoziemców i wiem, że najlepiej jak pary dobierają się gdy pochodzą z tego samego kraju i byli wychowani w tej samej kulturze. Już nowe pokolenie gdy żyje na emigracji nie może się dogadać ze swoimi rodzicami. Dzieci rodziców z pierwszej emigracji żyją już według nowych zasad. Rozmawiają one nie ojczystym językiem, ale językiem którego zostały nauczone w szkole. Dziwne jest to, że rodzice młodych Polek i Polaków nie dbają o to, by ich pociechy uczyły się języka polskiego. Rodzice wręcz się cieszą, że ich potomkowie tak bardzo wsiąkają w tę nową kulturę. Ale dopiero po latach dochodzą do wniosku, że nie był to dobry pomysł, bo nie mogą dogadać się ze swoimi własnymi dziećmi.
Powracając do związków polonijnych, jeszcze raz powtarzam że Polka z Polakiem najlepiej się dogadają. Cudzoziemiec zamknie taką nawet ładną polską dziewczynę w swoim pałacu i będzie wymagał od niej posłuszeństwa na każdym kroku. Jak się coś nie spodoba ? do widzenia! Znam jeden przypadek, gdzie dziewczyna była wyjątkowo zdesperowana by poślubić cudzoziemca. Ogłaszała się ona w gazetach, na internecie i w biurach matrymonialnych. Dała nawet płatne ogłoszenie do publicznego radia dla zakochanych. Nie była ona piękna, ale też nie była brzydka. Jej jedynym marzeniem był wyjazd za granicę, najlepiej z przystojnym i bogatym facetem. Skończyła w Niemczech. Był on pilotem. Jednak po paru latach zdecydował on, że chce zamieszkać na wsi. Ona też pochodziła ze wsi, ale nie lubiała w ogóle wsi. Dlatego postanowiła wnieść pozew o rozwód. Myślała, że otrzyma choć część majątku. Nie otrzymała nic, bo on już wcześniej zapisał wszystko swojej byłej żonie (o której nasza Polka nic nie wiedziała) oraz dzieciom z pierwszego małżeństwa. Później się okazało, że naciągał on już kilka takich polskich kobiet. Nie miały one nic do powiedzenia, bo specjalnie odwlekał z wyrobieniem papierów na obywatelstwo.
Polki i Polacy mają prawo do godziwego życia. Ale nie powinni oni robić niczego za wszelką cenę. Bo ceną może być zrujnowane życie albo życie pełne niespodziewanych zwrotów. Lepiej chyba wybrać partnera, który przynajmniej nie zaskoczy swoją odmienną kulturą. Bo to jest jak życie w innym świecie. Oczywiście kultury zachodnie są podobne i tam nie powinno być takich niespodzianek jak z kulturą wschodnią. Ale faktem pozostaje, że nie jest to dobre dla związku. Mówią, że miłość czyni cuda, ale ja osobiście tego nie doświadczyłem. Może ktoś inny doświadczył a może są to tylko pobożne życzenia pani X lub pana Y.